Od samego początku, 'Silent Movie 23' wrzuca słuchacza prosto w uroczo chaotyczny świat wczesnego kina. To nie jest tylko muzyka tła; to wehikuł czasu napędzany czystą, nieskażoną energią fortepianu solo. Wykonanie oddaje kwintesencję ragtime'u i stride'u z niezwykłą autentycznością – niemal można sobie wyobrazić migoczące czarno-białe obrazy pościgu Keystone Cops lub występu wodewilu rozgrywającego się na ekranie. Produkcja jest czysta i skupiona, prezentując fortepian z przejrzystością, zachowując jednocześnie lekko staromodny charakter, który wydaje się celowy i odpowiedni, a nie przestarzały. Unika nowoczesnego połysku, co jest kluczowe dla zachowania specyficznej historycznej atmosfery.
Sama kompozycja to wir zabawnych melodii, napędzających rytmów lewej ręki i szybkich, wirtuozerskich przebiegów. Jest z natury beztroska i pełna potencjału komediowego. Lekko dysonansowe brzmienia i nieoczekiwane zmiany rytmiczne rozsiane po całości dodają warstw dziwaczności i humoru, dzięki czemu idealnie nadaje się do podkreślania slapsticku, niezręcznych spotkań lub chwil psotnej zabawy. Jest tu nieustępliwe parcie naprzód, które rzadko ustępuje, idealne do napędzania akcji lub utrzymywania wysokiego poziomu energii w scenie.
Z punktu widzenia użyteczności, ten utwór to kopalnia złota dla konkretnych potrzeb. Jego najbardziej oczywistym zastosowaniem jest oczywiście nagrywanie autentycznych niemych filmów lub odtwarzanie tej specyficznej estetyki we współczesnych produkcjach. Pomyśl o historycznych filmach dokumentalnych dotyczących początku XX wieku, dramatach epoki potrzebujących muzyki źródłowej do sceny w speakeasy lub teatrze, a nawet współczesnych komediach wykorzystujących retrospekcje w celu uzyskania humorystycznego efektu. Doskonale nadaje się również do animacji, szczególnie stylów naśladujących klasyczne kreskówki lub dążących do celowo retro, ręcznie rysowanego klimatu. Wyobraź sobie to jako tło dla szybkiej sekwencji w grze takiej jak Cuphead lub podkreślające film instruktażowy o historycznym rzemiośle lub modzie.
Poza filmem i animacją, jego zaraźliwa energia mogłaby sprawdzić się w reklamach marek chcących przekazać poczucie zabawy, tradycji z nutą oryginalności lub po prostu wyróżnić się czymś nieoczekiwanym. Pomyśl o dziwacznych reklamach produktów spożywczych, promocjach imprez w stylu vintage, a nawet o kolażu z ujęć z planu filmowego do reportażu o powstawaniu filmu kostiumowego. Dla podcastów lub kanałów YouTube skupiających się na historii, historii kina lub komedii, to świetna muzyka na intro/outro lub przejścia. Natychmiast nadaje specyficzny, angażujący ton. Chociaż może nie nadaje się do ponurych dramatów lub eleganckich prezentacji korporacyjnych, jego siła tkwi w niezaprzeczalnym charakterze i mocy przywoływania bardzo specyficznej, ukochanej epoki z energią i umiejętnościami. To bardzo skuteczny utwór charakterystyczny, fachowo wykonany dla swojej docelowej niszy.