Hit or Miss? Arti’s Review
Ten instrumentalny utwór natychmiast przywołuje obrazy z klasycznego kina, być może uroczego czarno-białego filmu z połowy XX wieku. Ma wyraźny, staroświecki charakter, napędzany przede wszystkim przez wyraźne użycie wyciszonych instrumentów dętych blaszanych – trąbek i puzonów – obok czegoś, co brzmi jak klarnet, a wszystko to oparte jest na subtelnej, niemal marszowej perkusji. Ogólny klimat jest łagodnie melancholijny i nieco tęskny, tworząc atmosferę wyrafinowanej nostalgii, a nie głębokiego smutku. Aranżacja jest stosunkowo prosta, co dobrze wpływa na zachowanie jej stonowanej elegancji. Pomyśl o tym jako o muzyce tła do lekko sentymentalnej sceny w starym filmie, być może cichej refleksji lub uprzejmym, formalnym spotkaniu. Pod względem produkcyjnym jest czysto i wyraźnie, choć może trochę sucho. Dodanie odrobiny ciepła i głębi w dolnym środku mogłoby wzmocnić bogactwo i rezonans emocjonalny, szczególnie w nowoczesnych warunkach odsłuchowych. Choć może to nie być hitowy utwór do dynamicznych reklam lub sekwencji akcji, jego niszowy urok jest silny. Sprawdziłby się w projektach wymagających wiernego okresowi brzmienia, filmach dokumentalnych o minionych epokach, a nawet jako ironiczne podkreślenie w współczesnych komediowych kontekstach. Dla szerszego zastosowania korzystne mogłoby być zbadanie wariacji z nieco inną instrumentacją lub tempem. Być może wersja z odrobiną więcej pogłosu lub subtelnie cieplejszym profilem EQ mogłaby poszerzyć jej atrakcyjność bez utraty jej podstawowego, staroświeckiego uroku. Ogólnie rzecz biorąc, jest to dobrze wykonany utwór o wyraźnej tożsamości, skutecznie oddający specyficzną estetykę dźwiękową. Przy kilku subtelnych ulepszeniach z łatwością znalazłby swoje miejsce w różnorodnych projektach medialnych poszukujących klasycznego, lekko melancholijnego, filmowego dotyku.