Hit or Miss? Arti’s Review
No dobrze, posłuchajmy tego utworu. „Nieme kino 78”, co? Od razu przenosi w przeszłość – i to w dobrym sensie. W tym utworze jest wyraźny urok, rodzaj łagodnej nostalgii, która jest całkiem pociągająca. Solowe pianino jest tutaj gwiazdą i jest grane z wyczuciem, niemal konwersacyjnie. Z pewnością oddaje ten klimat vintage, do którego dążyli. Pomyśl o klasycznych czarno-białych taśmach filmowych, może z odrobiną Chaplina. Sama kompozycja jest prosta, melodyjna i strukturalnie prosta, ale skuteczna. Nie stara się być zbyt skomplikowana, co działa na jej korzyść. W przypadku muzyki produkcyjnej ta bezpośredniość jest często plusem – łatwa do edycji, łatwa do umieszczenia.
Soncznie jest czysty i klarowny, jak na to, czym jest. Brzmienie pianina jest ciepłe i intymne, może tylko odrobinę zbyt jasne, jak na prawdziwą autentyczność vintage, ale z pewnością jest przyjemne. Jakość nagrania jest przyzwoita, bez wyraźnych zamuleń i niepożądanych szumów. Gdybym miał być wybredny, zasugerowałbym eksperymentowanie z nieco bardziej „przestrzennym” pogłosem, aby wzmocnić to klasyczne brzmienie, a może nawet odrobinę saturacji taśmy, aby zaokrąglić transjenty i dodać trochę charakteru z epoki. Ale szczerze mówiąc, w obecnym stanie jest doskonale użyteczny.
Emocjonalnie jest po stronie melancholijnej, ale w sposób łagodny, refleksyjny. Nie jest przesadnie smutny, raczej tęskny. To sprawia, że jest całkiem wszechstronny dla mediów. Pomyśl o filmach dokumentalnych o historii, szczególnie o początkach XX wieku, a może nawet o przejmującej scenie w dramacie. Mógłby również dobrze sprawdzić się pod narracją w podcastach, a nawet jako tło dla reklam w stylu vintage – pomyśl o markach dziedzictwa lub o wszystkim, co dąży do klasycznego, ponadczasowego charakteru. W przypadku gier, być może w grze indie opartej na narracji z estetyką retro.
W porównaniu ze standardową muzyką produkcyjną? Zdecydowanie ma swoje miejsce. Może nie jest to najbardziej przełomowy utwór, ale jest dobrze wykonany i bardzo skutecznie wypełnia określoną niszę. To rodzaj utworu, który jest niezawodny, łatwy do licencjonowania i spełni swoje zadanie bez bycia natrętnym. Jeśli chodzi o ulepszenia, jak wspomniano, odrobina więcej faktury dźwiękowej, aby naprawdę trafić w klimat vintage, mogłaby go jeszcze bardziej podnieść. Być może eksperymentowanie z subtelnymi zmianami dynamiki lub nieco bardziej rozwiniętą progresją harmoniczną w dłuższej wersji mogłoby również dodać głębi przy wielokrotnym słuchaniu. Ale ogólnie rzecz biorąc, jest to solidny, dobrze wykonany utwór z wyraźnym potencjałem. Zdecydowanie użyteczny taki, jaki jest, a po wprowadzeniu kilku subtelnych poprawek może być jeszcze mocniejszy. Dobry, uczciwy kawałek muzyki bibliotecznej.