Hit or Miss? Arti’s Review
Dobra, posłuchajmy tego utworu. Okej, pierwsze wrażenie to zdecydowanie „radosny”, a „beaty” są idealne. Ma solidny, napędzający rytm – perkusja jest mocna i dobrze osadzona w miksie. Linia basu jest funky i stanowi naprawdę dobrą podstawę. Melodycznie jest dość prosto, opierając się na chwytliwych liniach syntezatorów. Produkcyjnie jest czysto i dopracowane, może odrobinę za czysto, jak na mój gust, jeśli celujemy w prawdziwie vintage'owy klimat, ale jak na nowoczesną muzykę produkcyjną, jest w sam raz. Z pewnością nadaje się do użytku, zwłaszcza w treściach korporacyjnych lub reklamach, gdzie potrzebujesz czegoś pozytywnego i energetycznego, ale nie rozpraszającego. Aranżacja jest dość powtarzalna, co szczerze mówiąc, często jest plusem w tym świecie – montażyści potrzebują przewidywalności. Jednak dodanie subtelnego mostka lub bardziej rozwiniętej sekcji B mogłoby go podnieść i nadać mu nieco większy zakres dynamiki w dłuższym montażu. Paleta dźwięków jest nieco ograniczona – może zbadanie różnych barw syntezatorów lub dodanie subtelnego elementu organicznego, takiego jak czysta gitara, mogłoby poszerzyć jego walory brzmieniowe. Emocjonalnie z pewnością spełnia obietnicę „radości”; jest jasny, optymistyczny i ogólnie poprawiający nastrój. Do celów synchronizacyjnych ma potencjał, szczególnie w przestrzeni komercyjnej i korporacyjnej. W porównaniu ze standardami branżowymi jest kompetentnie wyprodukowany, wygodnie mieści się w kategorii „profesjonalny”, ale jest miejsce na wstrzyknięcie odrobiny więcej osobowości i głębi dźwiękowej, aby naprawdę go podnieść. Pomyśl o dodaniu subtelnych „smaczków” – małych przejść lub wariacji – aby utrzymać zaangażowanie przy wielokrotnym słuchaniu. Ogólnie rzecz biorąc, solidna podstawa – z kilkoma poprawkami w aranżacji i sound designie, może to być naprawdę mocny kandydat w kategorii upbeat corporate/advertising. Przesuńmy go nieco dalej dźwiękowo, aby nadać mu dodatkową przewagę.