Hit or Miss? Arti’s Review
Dobrze, zagłębmy się w ten utwór instrumentalny. Pierwsze wrażenie to zdecydowany chill, klimat mocno nawiązujący do lo-fi, niemal vintage hip-hopowej estetyki. Ma odprężający groove, zbudowany wokół prostego, ale skutecznego beatu z automatu perkusyjnego i całkiem płynnej linii basu, która ładnie wszystko kotwiczy. Syntezatorowe pady wykonują dużą część pracy w zakresie melodii i atmosfery, tworząc ciepłe, lekko melancholijne wrażenie. Pod względem produkcyjnym utwór znajduje się w przyzwoitym miejscu, ale jest pole do popchnięcia go bliżej dopracowanego, branżowego brzmienia, za którym zawsze gonimy. Miks jest w miarę zbalansowany, choć odrobina więcej klarowności i definicji w dolnych rejestrach mogłaby naprawdę sprawić, że linia basu wyskoczy, nie zamulając ogólnego obrazu. Pomyśl o subtelnych poprawkach EQ, aby wygospodarować przestrzeń dla każdego elementu.
Pod względem aranżacji utwór jest prosty, co niekoniecznie jest wadą w przypadku muzyki produkcyjnej – prostota może być prawdziwym atutem w kwestii użyteczności. Utwór wcześnie ustanawia swój klimat i utrzymuje go konsekwentnie przez cały czas, co czyni go niezawodnym w utrzymywaniu spójnego nastroju w mediach. Jeśli chodzi o zastosowania, od razu widzę, że sprawdzi się dobrze w podcastach, szczególnie jako intro, outro lub podkład w tle podczas segmentów konwersacyjnych. Ma również potencjał w treściach lifestylowych, być może w scenach miejskich, materiałach modowych, a nawet w chillowych streamach z gier. W przypadku reklamy może być odrobinę zbyt wyluzowany do wysokoenergetycznych spotów, ale do czegoś bardziej stonowanego, pomyśl o markach kawy lub odprężających demonstracjach technologicznych, może być dobrym rozwiązaniem.
Aby go jeszcze bardziej podnieść, korzystne mogłoby być zbadanie subtelnych zmian dynamicznych. Być może delikatne narastanie w środkową sekcję lub nieco bardziej wyraźny breakdown, aby stworzyć odrobinę większy kontrast. Pod względem brzmieniowym eksperymentowanie z cieplejszymi, być może nawet lekko nasyconymi tonami na padach mogłoby wzmocnić to vintage'owe odczucie. Dodanie bardzo subtelnej tekstury, takiej jak trzaski winylu lub szum taśmy, jeśli jeszcze jej tam nie ma, mogłoby również wzmocnić ten lo-fi charakter. W porównaniu ze standardami branżowymi utwór ma solidny fundament i wyraźny klimat. Nie osiąga jeszcze najwyższego poziomu pod względem połysku produkcyjnego, ale dzięki niewielkiemu dopracowaniu w miksie i być może subtelnym dotknięciom aranżacyjnym, ten utwór może naprawdę zabłysnąć i stać się bardzo użytecznym zasobem w każdej bibliotece muzycznej. Ma charakter, ma nastrój, a przy odrobinie więcej dopracowania ma prawdziwy potencjał.