Hit or Miss? Arti’s Review
Dobrze, posłuchajmy tego utworu "Imagefilm 042". Od razu uderza poczucie przestrzeni. Zaczyna się od tych naprawdę pięknych, ciepłych padów syntezatorowych, które po prostu unoszą się i tworzą przyjemną, zachęcającą atmosferę. Od samego początku widać wyraźną jakość kinową; prawie można sobie wyobrazić rozległe krajobrazy lub upływ czasu. Kompozycja jest dość elegancka w swojej prostocie – nie jest przesadnie skomplikowana, ale jest efektywna. Sposób, w jaki wchodzą smyczki, dodają warstwę głębi emocjonalnej, odrobinę czułości, nie stając się przesłodzone. Aranżacja jest dobrze rozłożona w czasie, rozwija się powoli, co jest kluczowe dla tego rodzaju muzyki do „filmów wizerunkowych”. Kiedy perkusja wchodzi mniej więcej w połowie utworu, daje mu delikatny impuls naprzód, dodając poczucia dynamiki, nie tracąc przy tym początkowego delikatnego charakteru. Od strony produkcyjnej jest czysto i wyraźnie. Miks jest zrównoważony, choć być może niższe tony średnie mogłyby być nieco bardziej wyraźne, aby nadać mu trochę więcej siły, zwłaszcza w przypadku większych systemów. Ale ogólnie, pod względem brzmienia, dobrze wypada na tle standardów branżowych. Ma to dopracowane, profesjonalne brzmienie, jakiego można oczekiwać od muzyki produkcyjnej. Emocjonalnie trafia w dobre miejsce – pełne nadziei, podnoszące na duchu, ale z subtelną nutą melancholii, co czyni go wszechstronnym. Nie jest agresywnie radosny, co jest dobre dla synchronizacji; pozwala na szerszy zakres interpretacji wizualnych. Pod względem użyteczności ten utwór jest szeroko atrakcyjny. Pomyśl o filmach korporacyjnych, filmach dokumentalnych o przyrodzie, a nawet reklamach, które mają na celu emocjonalne połączenie. Z odrobiną dopracowania masteringu, aby poprawić klarowność dolnego pasma, ten utwór mógłby naprawdę zabłysnąć. To solidny, dobrze wykonany utwór, który robi dokładnie to, co ma robić – tworzy sugestywny i użyteczny pejzaż dźwiękowy. Zdecydowanie utwór z potencjałem dla różnych projektów medialnych.