Hit or Miss? Arti’s Review
Dobrze, zagłębmy się w ten utwór. Od razu uderza kinowy rozmach – zdecydowanie czuć, że celuje w monumentalne, szerokie brzmienie. Elementy orkiestrowe są wysunięte na pierwszy plan, szczególnie smyczki, które niosą silną melodyczną obecność. Jest tu wyraźny emocjonalny rdzeń, skłaniający się ku dramatyzmowi, a może nawet odrobinie melancholii, jak sugeruje tytuł. Aranżacja ładnie się rozwija; zaczyna się od bardziej kameralnego klimatu, zanim perkusja i chór wejdą, aby naprawdę wzmocnić skalę. Pod względem produkcyjnym, jest na dobrym poziomie dla muzyki produkcyjnej. Miks jest w miarę czysty, chociaż są momenty, w których niskie tony można by doprecyzować, aby uniknąć zamulenia, zwłaszcza gdy perkusja i bas współpracują. Być może nieco więcej definicji w niskich częstotliwościach jeszcze bardziej by go podniosło. Chór to świetny dodatek, dodający ludzkiego elementu i wzmacniający epicki charakter utworu. Jeśli chodzi o wykorzystanie w mediach, widzę, że dobrze sprawdzi się w zwiastunach fantasy, ścieżkach dźwiękowych do gier wideo – zwłaszcza w momentach napięcia lub objawienia – a nawet w dramatycznych reklamach, w których trzeba wywołać poczucie wielkości lub emocjonalnego ciężaru. Ma budującą intensywność, która czyni go bardzo użytecznym do przejść lub eskalujących scen. Aby uczynić go jeszcze bardziej wszechstronnym, rozważ zaoferowanie wersji z nieco mniej wyeksponowanym chórem lub być może ścieżkami instrumentalnymi. Dałoby to montażystom większą elastyczność w sposobie jego wykorzystania. Ogólnie rzecz biorąc, jest to solidny utwór z wyraźnym kierunkiem i silnym przekazem emocjonalnym. Tylko odrobina dopracowania w miksie niskich tonów mogłaby naprawdę przenieść go na wyższy poziom pod względem branżowego szlifu. Ma już dobre podstawy i silne poczucie atmosfery.