Hit or Miss? Arti’s Review
Dobra, posłuchajmy tego... "Niemy Film 99". Od razu utwór ustanawia wyraźną estetykę vintage, która jest wyraźnie zamierzona i całkiem urocza. Fortepian jest tutaj gwiazdą, dostarczając melodię prostą, niemal celowo, i bardzo zgodną z klimatem początku XX wieku. Ma w sobie figlarną, nieco kapryśną jakość, jak coś, co słyszałoby się jako akompaniament do krótkiego filmu Chaplina lub Keatona.
Kompozycyjnie nie celuje w złożoność i to jest w porządku. Aranżacja jest prosta, skupiona na fortepianie i bardzo subtelnym, niemal stonowanym elemencie rytmicznym. Harmonicznie pozostaje dość diatoniczna i przewidywalna, co ponownie wzmacnia ten klasyczny, nieco naiwny styl. Jest skuteczny w tworzeniu określonego nastroju i atmosfery.
Od strony produkcyjnej utwór jest czysty i klarowny. Samo brzmienie fortepianu jest celowo nieco wyciszone, być może nawet lekko przytłumione w wysokich częstotliwościach, co dodaje mu vintage'owego charakteru. Miks jest dobrze zbalansowany, choć może trochę suchy - odrobina subtelniejszego pogłosu mogłaby wzmocnić poczucie przestrzeni i głębi bez utraty intymnego klimatu. Dźwiękowo nie przesuwa żadnych granic, ale w tym stylu nie o to chodzi.
Emocjonalnie jest lekki i nostalgiczny. Wywołuje poczucie delikatnej rozbawienia i być może odrobinę tęsknej refleksji. Pod względem zastosowań medialnych, ten utwór jest skrojony na miarę projektów potrzebujących klimatu vintage, komediowego lub delikatnie nostalgicznego. Pomyśl o reklamach retro, dziwacznych animacjach, historycznych filmach dokumentalnych (szczególnie segmentach o początkach kina!), a nawet jako lekkim intro lub outro podcastu. Mógłby również dobrze sprawdzić się w grze o estetyce retro lub kreskówkowej.
W porównaniu ze standardową muzyką produkcyjną, nie zachwyci nikogo innowacją dźwiękową ani złożonością. Jednak absolutnie trafia w swoją niszę. Jest to dobrze wykonany przykład określonego stylu. Aby go jeszcze bardziej podnieść, można eksperymentować z dodaniem odrobiny harmonicznego zainteresowania w przejściu lub zbadaniem nieco bogatszych podkładów fortepianowych. Można nawet rozważyć dodanie subtelnych elementów teksturalnych, takich jak szczotki na werblu lub bardzo delikatny, odpowiedni dla epoki pad syntezatorowy, aby nieco poszerzyć paletę dźwiękową, nie tracąc przy tym podstawowego vintage'owego charakteru fortepianu. Ogólnie rzecz biorąc, jest to solidny, użyteczny utwór, który skutecznie oddaje określoną epokę i nastrój. Ma jasny cel i dobrze go realizuje.